neo-protestantyzm konserwatyzm biblijny

czwartek, 7 lutego 2019

Słowo Boże – napomina, pociesza, radzi ...

PRÓBY
„Najprościej mówiąc Biblia uczy, że Bóg dopuszcza rozmaite doświadczenia w naszym życiu. Posunę się dalej w tym stwierdzeniu: Bóg czasami sam organizuje różne sytuacje dla naszego dobra. Może to robić, aby nas ukarać za opieszałość i zaniedbanie, aby wzbogacać naszą wiarę, gdy sprawiamy wrażenie zadowolonych z niezbędnego minimum duchowego wzrostu i dojrzałości. Możemy zlekceważyć to napomnienie, lecz nie bądźmy zaskoczeni, jeśli zacznie się coś dziać i Bóg zacznie nas chłostać. Argument z Listu do Hebrajczyków z rozdziału 12 mocno do nas przemawia: „Koga Pan miłuje, tego smaga”. Jeśli nie doświadczyłeś Bożej chłosty, wątpię czy jesteś chrześcijaninem. Jeżeli nigdy nie miałeś żadnych problemów, twoje rzekomo chrześcijańskie przeżycie prawdopodobnie nie było duchowe, lecz psychologiczne. Chrześcijański realizm naucza, że Bóg dla naszego dobra będzie nas karał, jeśli nie będziemy zwracać uwagi na napomnienia Biblii. Bóg ma swoje metody. Nie postępuje w ten sposób wobec tych, którzy znajdują się poza Jego rodziną, lecz jeśli my jesteśmy Jego dziećmi, będzie smagał nas dla naszego własnego dobra różnorodnymi doświadczeniami. Nie twierdzę, że koniecznie tak się musi stać, mówię tylko, że może się tak zdarzyć.
Czasami Bóg zsyła na nas próby, aby przygotować nas do czegoś. Kiedy ma On dla człowieka szczególnie ważne zadanie do wykonania, zwykle wyznacza mu wpierw czas ciężkiej próby. To tak, jakby Bóg wolał nie używać tego człowieka, dopóki nie będzie go pewny. Możesz więc doświadczać akurat tego rodzaju przeżyć, ponieważ czeka na ciebie wielkie zadanie. Spójrz na Józefa i na wszystko, co mu się przydarzyło. Czy możesz wyobrazić sobie bardziej dramatyczne życie ? Wszyscy byli zwróceni przeciwko niemu. Pełni zazdrości bracia pozbyli się go. Został zabrany do Egiptu, a potem ludzie okazali mu wrogość. Nie uczynił nic złego, lecz okoliczności były przeciwko niemu, ponieważ był tym, kim był. Lecz w tym wszystkim Bóg przygotował go do piastowania wielkiego stanowiska, jakie miał mu zamiar powierzyć.
To samo dotyczy wszystkich wybitnych mężów Bożych; ich życie pełne było prób i trudności. Także i Paweł nie był tu wyjątkiem (II Kor.11 i 12).
Czasami Bóg przygotowuje człowieka na większą próbę, zsyłając nań wcześniej mniejsze doświadczenia. Również i w tym widzimy chwalebną miłość Bożą. Byłoby dla wierzącego czymś okropnym – niczym kubeł zimnej wody – zostać poddanym wielkiej próbie we wcześniejszym kontekście normalnego, niczym nie zakłóconego życia. Tak więc czasami Bóg w swojej czułości i miłości zsyła najpierw na nas mniejsze próby. Naszym punktem wyjściowym winna być więc prawda, która mówi, że Bóg wie, co jest dla nas najlepsze. My nie zawsze to widzimy, lecz Bóg tak, i jako nasz niebiański Ojciec dostrzega potrzebę i przypisuje odpowiednią próbę”.

Fragment z książki pt.: „Duchowa depresja. Jej przyczyny i leczenie” Martyn Lloyd – Jones; Wydawnictwo AREOPAG; wydanie pierwsze; Katowice, 1994; s.169-171 (Rozdział 16).

( ! ) Martyn Lloyd – Jones (1899-1981), to jeden z najwybitniejszych mówców chrześcijańskich. Jego książki pisane z perspektywy wieloletniego doświadczenia duszpasterskiego i kaznodziejskiego zyskały ogromną popularność nie tylko w środowiskach chrześcijańskich, a niektóre pozycje, takie jak na przykład „Duchowa depresja”, weszły do klasyki chrześcijańskiej literatury. 


PSALM 39 (Psalm Dawida)
1 Powiedziałem: Będę strzegł moich dróg, abym nie zgrzeszył językiem: nałożę na usta wędzidło, dopóki niegodziwy będzie przede mną.
2 Zaniemówiłem oniemiały, zamilkłem nawet w dobrej sprawie, lecz moja boleść się wzmagała.
3 Rozgorzało we mnie serce, gdy rozmyślałem, zapłonął ogień, a wtedy mój język tak przemówił:
4 PANIE, daj mi poznać mój kres i miarę moich dni, abym wiedział, jak jestem słaby.
5 Oto wymierzyłeś moje dni na szerokość dłoni, a mój wiek jest niczym przed Tobą; zaprawdę każdy człowiek, nawet najlepszy, jest całkowitą marnością. Sela.
6 Doprawdy człowiek przemija jak cień; doprawdy na próżno się kłopocze; gromadzi, a nie wie, kto to zabierze.
7 A teraz czego mam oczekiwać, Panie ? W Tobie jest moja nadzieja.
8 Uwolnij mnie od wszystkich moich występków, nie wystawiaj mnie na pośmiewisko głupca.
9 Zamilkłem i  nie otworzyłem moich ust, bo Ty to sprawiłeś.
10 Oddal ode mnie Twoje karanie, bo ginę od uderzeń Twojej ręki.
11 Gdy karą chłoszczesz człowieka za nieprawość, to jak mól niszczysz jego piękno; doprawdy marnością jest każdy człowiek. Sela.
12 Wysłuchaj mojej modlitwy, PANIE, i nakłoń ucha na moje wołanie; nie bądź głuchy na moje łzy, bo jestem gościem u Ciebie i przychodniem, jak wszyscy moi ojcowie.
13 Oszczędzaj mnie, abym się wzmacniał, zanim odejdę i już mnie nie będzie.


[Teks według tłumaczenia Uwspółcześnionej Biblii Gdańskiej / UBG – Fundacja „Wrota Nadziei”, Toruń 2013] 

( ! ) To jest prawdziwa postawa wobec Boga / powyższy Psalm: skrucha – „upamiętanie się” (pokuta) i nadzieja, co do łaski zbawienia jaką nam daje Stwórca.
A nie ta „rozwodniona ewangelia sukcesu” - ludzkich potrzeb i pożądliwości, którą się pasiecie drodzy chrześcijanie np. na Facebooku, że Pan Bóg ma spełniać wasze prośby i oczekiwania w modlitwach przypominających: „listę zakupów”. Nazbieraliście sobie tych fałszywych „nauczycieli” (i polecacie ich innym), a te wilki i wilczyce – mamią was gładką mową i łechcą wasze ego ...
Bóg błogosławi wedle własnej woli, która często rozmija się z naszą wolą ! Szukacie terapii ludzi czy wąskiej drogi i ciasnej bramy prowadzącej do zbawienia ?
Powyższy Psalm mówi też o Bożym wychowaniu, a nie o ciągłych nagrodach cielesnych. Polecam pod rozwagę i studium, np.: Rzym. 1,1-9,33 i 12,1-3. 


* * *
„Co ma robić ten, kto nie może wierzyć ?” *
1) Proście Boga o światło !
On jest tuż obok was. Powiedzcie Mu: „Panie, pozwól mi przyjść do wiary. Pozwól, abym ujrzał światło”. On to usłyszy.

2) Liczcie się z tym, że Bóg jest obecny !
Jezus jest blisko ! Usiądźcie w samotności i powiedźcie Mu: „Panie Jezu, chcę Ci oddać moje życie”. Tak zrobiłem, gdy będąc człowiekiem bezbożnym, nagle poczułem lęk przed Bogiem, a potem usłyszałem o Jezusie.

3) Czytajcie Biblię !
Spędzajcie kwadrans dziennie sam na sam z Jezusem. Czytając Biblię, słuchajcie, co Bóg ma wam do powiedzenia. Czytajcie słuchając. A potem ... powiedzcie: „Panie Jezu, mam Ci tyle do powiedzenia. Nie mogę sobie poradzić z moim życiem. Pomóż mi”.

4) Szukajcie społeczności.
Szukajcie społeczności z ludźmi, którzy również z całego serca chcą być Chrześcijanami. Nie żyjcie samotnie. Na drodze do Nieba nie ma samotnych wędrowców. Szukajcie społeczności z Chrześcijanami, którzy idą tą samą drogą !

* Książka pt.: „Jezus naszym przeznaczeniem” Wilhelm Busch; s. 127-128.